sobota, 27 lutego 2016

OWSIANY OMLET SZARLOTKOWY

Czas ucieka mi przez palce. Pamiętam jak żartowałam sobie we wrześniu, że każdy nas popędza, a matura przecież za tyle miesięcy. Mam wrażenie jakbym na liczniku tydzień temu widziała 280 dni, ale kiedy widzę, że od dziś zostało 67 zdaję sobie sprawę, że to byłoby fizycznie niemożliwe. Kiedyś myślałam, że będę się tak denerwować, że na pewno zdam na mniej niż mogłabym. Ale teraz coraz bardziej chcę mieć to za sobą. 
Na szczęście są sposoby, aby umilić sobie długie godziny nad książkami. Na śniadanie wjechał omlet a'la szarlotka! :) 


czwartek, 25 lutego 2016

KAKAOWE AWOKADO PANCAKES

Uwielbiam awokado, choć zakochałam się w nim stosunkowo niedawno. Jadam je zazwyczaj na grzance, posypane czosnkiem, pieprzem i solą, mniam! Znam je też w postaci guacamole, pasty a'la "nutella" i z jajkiem w środku. No ale, jako miłośniczka słodkich śniadań, dziś postanowiłam, że stworzę wersję placuszkową. :) 


środa, 24 lutego 2016

NALEŚNIKI KUKURYDZIANE

Mieszkanie w innej miejscowości, niż ta w której się uczę ma swoje plusy, ponieważ kiedy tak jak dziś lekcje są skrócone, a poza tym są rekolekcje - rodzice pozwalają mi zostać w domu :) Oczywiście nie odpoczywam, zrobiłam śniadanko i zaraz biegnę do nauki, bo przecież rozprawka sama się nie napisze, a szkoda. Póki co chciałam podzielić się z wami najlepszymi naleśnikami , jakie w życiu jadłam! :) 


poniedziałek, 22 lutego 2016

OWSIANKA W SŁOIKU PO MAŚLE ORZECHOWYM

Dziś jest jeden z tych dni, kiedy mój żołądek zupełnie ze mną nie współpracuje. A mianowicie "zjesz całą zawartość lodówki, ale nadal będę głodny". Znacie to uczucie? Dobrze, że miewam je raz na czterdzieści-kilka dni. Dzisiejszy dzień to absolutny cheat, a walka z wyrzutami sumienia zajęła mi kilka godzin. Myślałam, że radzę sobie trochę lepiej, ale jak widać pozory mylą. 
A słoik masła orzechowego stoi (prawie) pusty już od kilku dni, więc grzechem byłoby tego nie wykorzystać :)

niedziela, 21 lutego 2016

PEŁNOZIARNISTA SZARLOTKA

Są takie dni kiedy.. mama przywozi do domu dwie skrzynie jabłek. Zdarza się, prawda? Więc zaciągamy rękawy i do roboty. Trzy słoiki powideł jabłkowych zrobione, sąsiadka dostała porcję, siostra zjadła jabłka z cukrem (tak jadałyśmy, gdy byłyśmy małe), tata zjadł sporą ilość sam jako smakosz jabłek.. no i co dalej? Najbardziej oczywiste, a przyszło do głowy jako ostatnie - szarlotka.


sobota, 20 lutego 2016

BANANOWA WIEŻA

Chyba zacznę wierzyć w stwierdzenie, że to co spontaniczne jest najlepsze. Wstałam dziś z zupełną pustką w głowie i nastrojem do wybrzydzania. Owsianka? Zbyt proste. Omlet? Był kilka dni temu. Płatki ryżowe? Zrobię w przyszłym tygodniu. Kaszka kukurydziana? Nie mam ochoty. I tak dalej.. Więc zeszłam do kuchni, patrzę - bananom zostały ostatnie dni życia. I już wiedziałam.


piątek, 19 lutego 2016

WRAPY Z MIĘSEM I WARZYWAMI

Piątek wieczór czyli moment na który czekam od poniedziałkowego ranka. Dom posprzątany, pies wyprowadzony, obiad zjedzony, trening zaliczony, więc jedyne co przede mną to zrobienie pysznej kolacji i gnicie przed telewizorem lub dłuższa chwila spędzona pod kocykiem z książką. Tak, to ten moment, który tygryski lubią najbardziej! Ale przepadają również za wrapami, tak gdyby ktoś jeszcze nie wiedział :)


czwartek, 18 lutego 2016

KUKURYDZIANY OMLET WANILIOWY

Zmiany w planie na dziś i jutro są bardzo korzystne co oczywiście wywołuje u mnie uśmiech. Choć to i tak nie zmienia faktu, że przede mną weekend pełen pracy. Ale to nic, mimo naciągniętych mięśni wstałam dziś z uśmiechem i pysznym śniadaniowym pomysłem w głowie. Na jutro szykuję coś specjalnego jeśli chodzi o obiad, bo zostajemy z siostrą same, więc można eksperymentować :D 
Przedstawiam wam omlet w kolejnej odsłonie :) 


wtorek, 16 lutego 2016

TOSTY FRANCUSKIE

Ledwo wróciłam do szkoły, dziś przecież byłam w niej dopiero drugi dzień, a przede mną już bardzo długa noc. Mnóstwo nauki, prac domowych, zadań, obowiązków. Zdecydowanie za mało czasu i siły. Wyobrażacie sobie jak bardzo wykańcza klasa maturalna skoro wstaję rano i muszę sama siebie zmusić, żeby zrobić śniadanie, które wymaga trochę zaangażowania? Chyba jest już naprawdę źle. Dziś wybrałam tosty francuskie. Tak po prostu. Czasami przychodzi na nie ogromna ochota. :)


niedziela, 14 lutego 2016

RYŻOWE MOTYLKI

Teraz już naprawdę - ostatni dzień ferii i ostatnie śniadanie, którego przygotowanie może zająć więcej niż 20 minut. Zanurzyłam rękę w szafce i trafiłam na.. mąkę ryżową. A tak się składa, że wprost kocham naleśniki i mogłabym je jeść codziennie - stwierdziłam, że już wiem, co przygotuję. 
Chciałam wykorzystać moje foremki i uformować kształt serduszek z naleśników, ale nie za dobrze dogaduję się z główną bohaterką śniadania (zawsze mam problem z przewróceniem naleśników ryżowych) więc wybrałam kształt motylka, który jest mniejszy i zdecydowanie mniej konfliktowy. :)


sobota, 13 lutego 2016

KURCZAK Z WARZYWAMI

Ze względu na brak czasu, u mnie w domu bardzo często obiady na cały tydzień przygotowujemy (lub chociaż obmyślamy) już w weekend. Dużo lepiej jest wrócić do domu w poniedziałek o 16 i móc odgrzać gotowy, domowy obiadek niż czekać godzinę aż ktoś go przygotuje. Ale chyba dzięki temu potrafimy docenić sobotni, bądź niedzielny obiad, przygotowywany na spokojnie, bez pośpiechu. 
No więc korzystając z ostatniego weekendu ferii podsunęłam pomysł na kurczaka z warzywami :) Wpadajcie i smakujcie! 

piątek, 12 lutego 2016

SERNICZKI Z PATELNI

Nigdy bym nie pomyślała, że w ciągu jednego dnia można tak bardzo stęsknić się za domem. Za rodziną, swoim łóżkiem i oczywiście kuchnią :) Właśnie dlatego przybija mnie powrót do szkoły - nauczyciele i czas nie pozwolą mi na codzienne dodawanie postów. Ale bez narzekania - mam jeszcze 3 dni, dobre i to. 
Dziś wstałam z ogromną ochotą na placuszki lub coś podobnego. Ale skoro w lodówce czekało na mnie całe opakowanie twarogu, to pomyślałam, że pogodzę jedno z drugim :)


środa, 10 lutego 2016

SAŁATKA Z MAKARONEM

Dziś zrezygnowałam z czasochłonnego śniadania na rzecz trochę lepszego makijażu. No dobra - po prostu na rzecz makijażu. Nie wyszedł zbyt piękny, ale na swoją obronę powiem, że jestem jedną z osób dla których eyeliner pełni funkcję zbierania kurzu w szafce. Nie powiem, trochę pogorszyło mi humor zjedzenie czegoś do zrobienia "w 5 minut" ale jeden dzień mogę przeżyć. Z racji tego podzielę się wczorajszą kolacją, a co. :) 


wtorek, 9 lutego 2016

PUDDING CHLEBOWY

Znacie te dni, kiedy wstajecie i jesteście potwornie głodni, ale nie umiecie powiedzieć na co macie ochotę? To jeden z tych dni. Zwykle w takiej sytuacji stawiam na pieczywo i dziś również tak zrobiłam. Ale w nieco innej formie, na słodko oczywiście. Tosty francuskie wydały mi się zbyt banalne. No to co? No to pudding :) 







poniedziałek, 8 lutego 2016

KLUSKI ŚLĄSKIE

Wczoraj wieczorem wróciłam do domu i mama od razu wylała na mnie kubeł zimnej wody - jutro na obiad zrobisz kluski śląskie. Pomyślałam sobie, że to żart. Przecież wszyscy w domu wiedzą, że kiedy mam robić coś z mąki to jestem najbardziej przerażona na świecie! Zwłaszcza kiedy nie ma obok mamy, która powiedziałaby mi co zrobiłam źle. Ale chwilę później pomyślałam sobie, że za kilka miesięcy wyprowadzam się z domu i wtedy nie będę nic umieć, jeśli nie nauczę się teraz. Więc podjęłam wyzwanie. :) 


czwartek, 4 lutego 2016

MUGCAKE OWSIANY ZE ŚLIWKĄ

Dziś miałam ostatnią szansę w tym tygodniu aby zrobić sobie dobre śniadanie, którego nie będę musiała zjeść w biegu. Jutro rano wyjeżdżam do Zielonej Góry na II etap Olimpiady Geograficznej i w domu będę w niedzielę, późnym wieczorem. Trochę mnie to przybija, ponieważ można powiedzieć, że mam już za sobą pierwszy tydzień ferii, a nawet nie miałam okazji odpocząć. Codziennie jeździłam do szkoły na spotkania przygotowujące lub korepetycje. Obiecuję sobie, że kiedy wrócę, to przez cały tydzień będę leniuchować. Ale jak znam siebie - znudzi mi się to po jednym dniu. 
A teraz zapraszam was na śniadanko prosto z mikrofali :) 

wtorek, 2 lutego 2016

RAZOWE PIEROGI Z SOCZEWICĄ

Mimo że moim ulubionym posiłkiem w ciągu dnia jest śniadanie to czasem lubię też poeksperymentować przy obiedzie. Akurat  w niedzielę mama brała się za pierogi ruskie, więc pomyślałam, że zrobię coś, czego u nas jeszcze nie było.
Tak więc przyszły mi na myśl pierogi (razowe oczywiście) z zieloną soczewicą. Dziś dla odmiany zapraszam was na obiad :)