JAGLANE RAFAELLO

Tak jak obiecałam - podrzucam wam dziś pomysł na deser :) Zupełnie zabiegana niedziela - śniadanie, lekcje, obiad, rower, nauka.. Czas znalazł się na wszystko, ale dlaczego dzień uciekł mi tak szybko? Mogę tylko mieć nadzieję, że nadchodzące 5 dni minie w podobnym tempie i spokojnej atmosferze. Jeśli można o takiej mówić 30 dni przed maturą.. W każdym bądź razie - jaglane rafaello :) 

Składniki:

• szklanka kaszy jaglanej
• 2,5 szklanki mleka
• 1,5 szklanki wody
• coś do posłodzenia (u mnie miód)
• 180g wiórków kokosowych
• olej kokosowy
• kieliszek likieru kokosowego
• kilka migdałów

Do garnka wlewamy 1,5 szklanki mleka i tyle samo wody. W międzyczasie kaszę płuczemy pod bieżącą wodą na sitku o bardzo drobnych oczkach. Po dwóch minutach od włączenia gazu dodajemy kaszę. Gotujemy, aż będzie miękka i wchłonie większość płynu. U mnie trwało to 12 minut. Następnie garnek przykrywamy pokrywką i odstawiamy na kwadrans, aby jaglanka mogła wchłonąć resztę mleka. 

Kiedy masa nieco przestygnie dodajemy do niej dwie łyżki oleju kokosowego, 150g wiórków i kieliszek likieru. Zaczynamy blendować i wtedy dodajemy pozostałe mleko (ok. szklanki). W przeciwnym wypadku wiórki od razy wchłoną mleko i masa nie będzie chciała współpracować.

Przekładamy do wybranej formy i posypujemy pozostałymi wiórkami (ok. 30 gramów). Układamy tyle migdałów, na ile kawałków będziecie chcieli podzielić później ciasto. Wrzucamy do lodówki na minimum 2 godziny, a po tym czasie zajadamy :) 

Nawet sobie nie wyobrażacie jak niesamowicie smakuje taki deser po zrobieniu 20km na rowerze. Dawno nie czułam się tak wyczerpana po powrocie do domu, ale teraz czuję jeszcze większą satysfakcję niż 2 godziny temu. A teraz biegnę zrobić jakąś dobrą kolacyjkę. Do miłego :)