Skip to content
Z lekkim opóźnieniem ale jestem! Dzisiejszy dzień minął tak szybko, że aż nie jestem w stanie tego opisać. Z jednej strony koniec świąt kojarzy mi się z powrotem do szkoły, ale z drugiej strony - im szybciej wrócę, tym szybciej napiszę maturę i tym prędzej będę miała to wszystko z głowy. Ale póki co - święta trwają i nie ma co myśleć o takich przyziemnych rzeczach. Podrzucam wam pomysły na pasty do jajek, bo to chyba fajna odskocznia od tradycji. :)
Składniki:
- 16 jajek ugotowanych na twardo (może być mniej)
- rzodkiewka
- sos paprykowy
- słodka papryka
- łosoś wędzony
- koperek
- chrzan
- jogurt naturalny
Obieramy jajka i oddzielamy białka od żółtek. Białka układamy na talerzu, a żółtka drobniutko siekamy i dzielimy na dwie porcje. Pierwsza pasta to sos paprykowy, drobno posiekana w paseczki rzodkiewka, słodka papryka i kubeczek jogurtu naturalnego.
W skład drugiej pasty wchodzi łosoś wędzony (drobniutko pokrojony), odrobina chrzanu, spora ilość koperku i oczywiście jogurt. Wszystko mieszamy po czym napełniamy pastami białka.
To łatwy sposób na pozbycie się majonezu, a więc nawet jajka są u mnie odchudzone :D Całość ozdobiłam odrobiną groszku, kukurydzy i pietruszki suszonej.
Zajączek przyniósł mi kilka rzeczy, które wykorzystam od razu we wtorek rano! I oczywiście się z wami podzielę. Póki co, chciałabym życzyć wam spokojnych i wesołych świąt w gronie rodziny i mokrego poniedziałku! :)
Wersję numer 1 pewnie bym polubiła :) Jeszcze nigdy nie faszerowałam jajek :D
OdpowiedzUsuń