No dobrze, słodycze sklepowe mogłyby dla mnie nie istnieć, nie interesują mnie zupełnie i nawet jestem skłonna powiedzieć, że wręcz ich nie lubię, ale domowe wypieki to już zupełnie inna sprawa :D A szczególnie ciasto drożdżowe, zdradzę wam, że to moja największa słabość tuż obok chałwy. Dziś podzielę się z wami przepisem na tak pyszny wypiek, że jedyne co powstrzymało mnie w zjedzeniu całej blachy na raz to rozmiar mojego żołądka ;)
Składniki na ciasto:
- 5 szklanek mąki pszennej
- szklanka cukru
- szklanka oliwy
- 3/4 szklanki mleka
- 10 dag drożdży
- 4 jajka
- opakowanie cukru waniliowego
Drożdże rozkruszamy i wkładamy do miski. Dodajemy pozostałe składniki, mieszamy i odstawiamy pod przykryciem na 4 godziny w ciepłe miejsce.
Kruszonka:
- 4 łyżki masła
- 8 łyżek cukru
- 16 łyżek mąki
Wszystkie składniki wrzucamy do miski i zagniatamy kruszonkę.
Dodatkowo:
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki bułki tartej
- 2 budynie (najlepiej śmietankowe)
- kg śliwek (lub innych owoców)
Budyń przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu odstawiamy do przestygnięcia. Formę smarujemy masłem i obsypujemy bułką. Ze śliwek wyciągamy pestki i każdy owoc kroimy na mniejsze części. Ciasto przekładamy z miski do przygotowanej blachy.
Na ciasto wykładamy budyń i równomiernie rozprowadzamy. Na to układamy śliwki i całość posypujemy kruszonką. Ciasto pieczemy w 180 stopniach przez ok. 50 minut.
Właśnie takie drożdżowe szaleństwa przeszkadzają mi w utrzymaniu czystej miski! Ale na szczęście wszystko już zostało zjedzone i mogę spać spokojnie :D Miłego popołudnia!
Jakbym czytała swoje słowa :D Także jestem miłośniczką wypieków drożdżowych, nie ma dla mnie niczego lepszego! Ciasto wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuń